Autor |
Wiadomość |
VooYa |
Wysłany: Pon 21:03, 02 Paź 2006 Temat postu: |
|
<brawo> Tempina, <brawo>!!!! wyborny kawal pierwszej klasy!!!
a tu znow cos o studentach:
idzie dwoch studentow ulica. nagle jeden zauwaza na chodniku jakas kartke papieru i pyta drugiego:
- ej stary,co to jest?
a drugi student odpowiada:
- nie wiem,ale ja kseruje.
zatrzymuje policjant studenta,legitymuje go,otwiera dowod i czyta:
- widze,ze nie pracujemy
- nie pracujemy - odpowiada syudent
- opieprzamy sie... - mowi dalej policjant
- ano opieprzamy sie - potwierdza student
- o! studiujemy... - rzecze policjant
- nie nie,panie wladzo,tylko ja studiuje - odpoiwada student
po roku studiow przyjezdza do domu studentka i od progu wola:
- mamo,mam chlopaka
- swietnie coreczko,a gdzie studiuje?
- alez mamo,ona ma dopiero 2 miesiace!
wyklad na medycynie. profesor mowi:
- dzisiaj zajmiemy sie seksem. w zasadzie mozemy wymienic 60 pozycji...
glos z sali:
- 61
- jak juz mowilem znamy 60 poz...
- 61
- wbrew temu,co niektorzy moga sadzic znamy 60 pozycji. w pierwszej mezczyzna lezy na kobiecie...
glos z sali:
- 62
(jeden z moich ulubionych):
wkurzony profesor fizyki przeprowadza egzamin. wchodzi student i dostaje pytanie:
- jedzie pan tramwajem,jest straszny upal. co pan robi?
- otwieram okno
- dobrze - mowi profeson - a teraz prosze mi powiedziec,jak zmienil sie wspolczynnik oporu powietrza w momencie,kiedy otworzyl pan okno...
i student nie zdal... kolejni to samo pytanie i tez niepowodzenia... wchodzi studentka,piekna niunia,blondynka,to samo pytanie,a ona mowi:
- zdejmuje bluzke
- ale pani mnie nie zrozumiala,jest naprawde goraco...
- zdejmuje spodniczke...
- ale prosze pani,jest taki skwar,ze wytrzymac nie mozna...
- to zdejmuje stanik! i chocby mieli mnie przeleciec wszyscy faceci z tego tramwaju,to okna nie otworze!!!
(kolejny ulubiony):
egzamin z zoologii:
- co to za ptak? - pyta studenta profesor wskazujac na klatke,ktora jest przykryta tak,ze widac tylko nogi ptaka
- nie wiem - mowi student
- jak sie pan nazywa? - pyta profesor
student podciaga nogawki i mowi:
- niech pan profesor sam zgadnie!
jakie sa trzy najwieksze klamstwa studenta?
- od jutra nie pije
- od jutra sie ucze
- dziekuje,nie jestem glodny |
|
|
tempina |
Wysłany: Sob 11:16, 30 Wrz 2006 Temat postu: |
|
Pozdro dla kibiców LECHA !!!!!!!!!!!!!!!!
Warszawska szkoła podstawowa...pan na lekcji zadaje pytanie "jakiemu klubowi piłkarskiemu kibicujesz?". Cała klasa jednym chórem odpowiada LEGII. Cała klasa....oprócz Jasia. Nauczyciel: "Jasiu a ty komu kibicujesz?". Jasiu:"Ja proszę pana kibicuję Lechowi".Konsternacja....."Jak to Jasiu dlaczego Lechowi?" pyta nauczyciel.Jasiu na to: "Mój tata, mama i brat kibicują Lechowi więc ja również im kibicuję". "Jasiu nie we wszystkich sprawach w życiu trzeba brać przykład z rodziny" tłumaczy nauczyciel..."co byś zrobił gdyby twój tata był alkoholikiem, mama k...., a brat pedałem, też byś ich naśladował, co byś wtedy zrobił?". "No wtedy proszę pana kibicował bym Legii" odpowiada Jasiu |
|
|
nixon |
Wysłany: Czw 16:37, 31 Sie 2006 Temat postu: |
|
Algebra dresów
Dresy tworzą przestrzeń dresową. Dresem tworzącym przestrzeń dresową,
czyli dresorem jest dres pomnożony przez odwrotność długości własnego
bejsbola.
Dresy cechÓje asocjacyjnosc (chętnie łączą się w grupy, przy czym obojętne
jest, czy przechodnia bija razem dres1 i dres2, a dres3 pomaga, czy też
odwrotnie). Ważna cecha jest także komutatywnosć, co znaczy, że dresy mogą
bić naprzemiennie.
Ważnym aksjomatem jest postulowanie istnienia dresa zerowego (mało
trenował), oraz dresa przeciwnego (w każdym stadzie trafi się czarna
owca).
Działania dresów (i na dresach) tworzą dresową przestrzeń funkcyjną. Można
udowodnić, ze każda funkcja dresowa jest rozwijalna w szereg, jednak
przeprowadzenie takiego dowodu jest w najwyższym stopniu niewskazane.
Równie niepożądane jest dowodzenie, że każda funkcja dresowa w przestrzeni
dresowej (ob.) jest bejsbolizowalna.
Bejsbolowa niezależność dresowa. Mówimy, że dresy SĄ bejsbolowo
niezależne, jeżeli nie muszą pożyczać kija od kolegi. Ilość dresów
bejsbolowo niezależnych nazywamy wymiarem przestrzeni dresowej. Bar jest
to zbiór dresów bejsbolowo niezależnych. Rozkład dresa w barze jest
jednoznaczny.
Dresowe przestrzenie bejsboliczne.
Aksjomatykę d.p.b po raz pierwszy sformułowali Haustodt i Chtachet (nie
mieli już drugiej okazji). Znamienne jest także to, ze znany badacz
topologii dresów, Japończyk Taki-Bourbaki nazwał d.p.b przestrzeniami
polskimi.
Def. Niech X będzie pewnym zbiorem dresów (x), a P zbiorem przechodniów
(p). Funkcję x(p), odwzorowująca P na R (reanimację) taka, że każdy x
zawiera się w R (przychodzi dobić ofiarę), przy czym x jest nieujemny w
sensie Wassermanna, spełniająca warunki:
1 Symetrii: nie ma znaczenia, czy przechodnia bije dres1, czy dres2;
2 Nierówności sił: dwa dresy: dres1, bijący przechodnia x i y, oraz dres2,
bijący przechodnia y i z, SA razem co najmniej tak samo silni (a może i
silniejsi) niż dres bijący przechodniów x i z.
3 Tożsamości położenia: jeżeli przechodzień bity jest jednocześnie przez
dwóch dresów, to znaczy, że SA oni w tym samym miejscu. nazywamy
bejsbolowa odległością cmentarna.
Jeżeli spełnione SA tylko warunki 1 i 2, to funkcję tę nazywamy bejsbolowa
odległością kaleka (przechodzień p zdąży uciec przed drugim dresem, ale
okupi to ciężkim uszkodzeniem ciała).
Ciągi Dresy'ego
Ciąg dresów nazywa się ciągiem Dresy'ego, gdy dla każdego silnego
(niezerowego) dresa w ciągu alkoholowym można znaleźć i dwu silnych
przechodniów, którzy i tak nie daliby mu (z dokładnością do znaku) rady.
Ćwiczenia
1 Pokazać, że p.d.b jest zupełna.
2 Pokazać, że na granicy ciągu Dresy'ego rzadko kiedy stoja WOPisci. |
|
|
tempina |
Wysłany: Wto 18:09, 15 Sie 2006 Temat postu: |
|
To ja mam takie dwa kawały o księżach
Ksiądz tak siedział sobie w ambonie i stwierdził, że wyjdzie na zewnątrz i pogada z parafianami. Jak postanowił tak zrobił. Spotkał mocherowe berety pogadał z nimi troszeczke i poszedł dalej. Zauważył młodego chłopca, który stał pod drzewem. Pyta mu się
- Jak masz na imie chłopcze ?
- Chłopiec odpowiada: "Płatek"
- Co za niezwykłe imie - powiedział ksiądz - czy mógłbym poznać historie tego imienia ?
- Chłopiec na to - widzi ksiądz 18 lat temu pod tym drzewem kochali się moi rodzicie i gdy się tak kochali to spadły na nich płatki z tego drzewa i właśnie wtedy z ich miłości powstałam ja
- Ksiądz pomyślał sobie - coż za piękna historia, niesamowita, trzeba dorzucić do kazania.
Nagle ksiądz spostrzegł, że chłopcu towarzyszy pies więc również zapytał o jego imie. Chłopiec odpowiedział, że pies wabi się "pigi". Ksiądz ciekawy historii tego imienia zapytała chłopca
- Cóż za niezwykłe imie czy mógłbym poznać jego historie?
- Chłopiec na to - oczywiście - wabi się tak po RUCHA ŚWINIE
--------------------------------------------------------------------------------------
Ksiądz na wiosce wyszedł do parafian i spotkał Zenka który coś tam budowała.
- Co budujesz drogi Zenku ?
- Buduje k$%^a pierdolony kibel prosze księdza
- Drogi Zenku czy mógłbyś bardziej owijać w bawełne ?
- Zenek na to - pierdole bawałne obije deskami i ch*j |
|
|
Chruszczok |
Wysłany: Pią 17:35, 11 Sie 2006 Temat postu: |
|
jeden dobry kawal o studentach
wymyslono calkowicie nowy jezyk, gramatyka, slownictwo itp. i ida do profesorka i sie pytaja:
- W jakim czasie nauczy sie pan prof. nowego jezyka??
na to profesor
- Jak calkowicie nowy to jakis 5 lat, nie mniej
no to ida do doktora:
- W jakim czasie dr. nauczy sie nowego jezyka??
odpowiedz
- Calkowicie nowy?? to minimum 3 lata.
nastpenie udaja sie do studenta i pyataja:
- W ile nauczysz sie nowego jezyka?
na to student:
- A KIEDY JEST EGZAMIN??????????????????
;P i wszystko na temat |
|
|
lightning |
Wysłany: Śro 18:53, 26 Lip 2006 Temat postu: |
|
tak jak juz mówiłem nie każdy czyta metro i metropol
ale masz racje-> zapieprz staszny |
|
|
VooYa |
Wysłany: Sob 13:01, 15 Lip 2006 Temat postu: |
|
swzacunek za glupote!!! ala,mnie ten widok zabolal,na zywo to bym chyba zemdlal...
Lightning: dobre joke'i ale mam lepszy:
w pewnej firmie nastal nowy dyrektor. zwolal zebranie pracownikow:
- od teraz nastaja nowe porzadki: sobota i niedziela sa wolne,bo to weekend. w poniedzialek odpoczywamy po weekendzie. we wtorek przygotowujemy sie psychiczne do pracy. w srode pracujemy. w czwartek odpoczywamy po pracy. w piatek przygotowujemy sie do weekendu. czy sa jakies pytania?
- dlugo bedziemy tak zasuwac?
nieskromnie powiem,ze utozsamiam swoja obecna "prace" z ta z kawalu pozdrawiam wszystkich pracujacych inaczej!!! |
|
|
lightning |
Wysłany: Pią 10:17, 14 Lip 2006 Temat postu: |
|
Nie każdy czyta metro i metropol więc pisze
impreza firmowa. szef wznosi toast :
-niech żyją nasi pracownicy
odezwa :
- Z CZEGO ?
------------------------------------------------------------
babka w kiosku :
- dzieńdobry, czy jest Avomarin?
-Nie nie ma
- to poproszę 3 worki foliowe
------------------------------------------------------------
Pijak zwierza sie kumplowi:
słuchaj stary, wczoraj wieczorem idę ulicą. JAK mnie cos w plecy nie pierdolne, odwracam się, partrze a tu ASFALT
pozdro |
|
|
nixon |
|
|
Izabela |
Wysłany: Śro 21:34, 12 Lip 2006 Temat postu: |
|
Nio cio... w końcu Dziadek też człowiek ;P ... coś mu sie od życia należy ;P |
|
|
Gość |
Wysłany: Śro 13:58, 12 Lip 2006 Temat postu: |
|
Pewnego razu w piątek pod wieczór, do jubilera przyszedł starszy,
> > obleśny
> > >
> > >> dziadek z towarzyszącą mu, przecudnej urody, ok. dwudziestoletnią,
> > > zgrabną
> > >> panienką. Zaczęli oglądać pierścionki. Po dłuższej chwili ona wybrała
> > >> sobie jakiś piękny egzemplarz. Dziadek upewnił się, czy ten
> > pierścionek
> > > na
> > >> pewno jej się spodobał i mówi jubilerowi, że go kupuje.
> > >
> > >> A jubiler na to:
> > >> - Ale ten pierścionek kosztuje 100 tys. złotych!
> > >> Na co dziadek bez wahania:
> > >> - Nie szkodzi; biorę!
> > >> A jubiler się pyta:
> > >> - Zapłaci pan gotówką, czy kartą?
> > >> - No, wie pan - mówi dziadek - taką kwotę trudno mieć w portfelu, więc
> > >> zapłacę kartą.
> > >> Sprzedawca się lekko zafrasował i mówi:
> > >> - Proszę mnie źle nie zrozumieć, ale przy takiej kwocie do zapłaty
> > muszę
> > >> sprawdzić, czy pańska karta ma pokrycie na koncie, a w piątek o tej
> > >> godzinie banki są pozamykane. Do poniedziałku nie będę mógł
> > zweryfikować
> > >> pańskiej karty, więc co pan proponuje?
> > >> Na co dziadek ze zrozumieniem:
> > >> - Proszę pana! Nam naprawdę zależy na tym pierścionku, więc aby nikt
> > go
> > >> nie kupił proszę go zdjąć z wystawy i schować do sejfu wraz z moją
> > kartą
> > >> kredytową. W poniedziałek rano sprawdzi pan w banku jej pokrycie i
> > >> zadzwoni do mnie pod numer, który panu zostawię, a ja wtedy się
> > ponownie
> > > u
> > >> pana zjawię.
> > >> No to jubiler się ucieszył i zrobił tak, jak zaproponował klient.
> > >> W poniedziałek rano po przyjściu do pracy zadzwonił do banku, podał
> > numer
> > >
> > >> karty, a tam mu mówią:
> > >> - Panie! Ta karta nie ma pokrycia od 3 lat!!!
> > >> Sprzedawca zbladł i dzwoni do dziadka:
> > >> - Proszę pana! Co to ma znaczyć! W banku powiedzieli, że pańska karta
> > nie
> > >
> > >> ma pokrycia od 3 lat! Jak pan to wyjaśni?
> > >> A dziadek na to z uśmiechem:
> > >> - Proszę pana, ja doskonale wiem, że moja karta od 3 lat nie ma
> > pokrycia
> > >> na koncie.
> > >> Ale czy pan wie, JAKI MIAŁEM WEEKEND? |
|
|
dymek |
|
|
vash |
Wysłany: Sob 15:09, 01 Lip 2006 Temat postu: |
|
VooYa napisał: | no przeciez wiadomo,ze fotomontarz,abstrahujac nawet od wlosow na klacie ;] ale po co mowisz o klamkach Memol,to Vash ma je sux |
ja sobie wypraszam... ja mam dobre to w focusie sa bee... a stwierdzenie ze zwalaniaja wymysli Lukaszek ... ale memol i tak the best klamki na uczelni |
|
|
VooYa |
Wysłany: Sob 11:28, 01 Lip 2006 Temat postu: |
|
no przeciez wiadomo,ze fotomontarz,abstrahujac nawet od wlosow na klacie ;] ale po co mowisz o klamkach Memol,to Vash ma je sux |
|
|
Memol |
Wysłany: Sob 0:25, 01 Lip 2006 Temat postu: |
|
pic na wode fotomontaż ... Jezus przeciez nie miał włosów na klacie ;P ;P ;P
a co do klamek... spełniam wymagania |
|
|